Fuerteventura – wyspa wiatrów

Fuerteventura - hiszpańska wyspa, położona we wschodniej części archipelagu Wysp Kanaryjskich na Oceanie Atlantyckim..  jedynie 100 km. od wybrzeża Afryki.

 

Fuerteventura - z tłumaczenia wyspa wiatrów, nazwana również przez Rzymian, którzy kiedyś tu przypływali, wyspą szczęścia. Krajobraz, który panuje  na wyspie może się wydawać surowy, szary i zarazem nieprzyjazny, ale mimo tego jest to jedna z najczęściej odwiedzanych wysp kanaryjskich. Znajdują się tu niesamowicie długie i piaszczyste plaże, wyspa jest również rajem dla surferów i kitesurferów. Wszystko dlatego, że jest ona stosunkowo płaska, wiatr i chmury nie mają się o co zatrzymać, przez co krajobraz jest taki księżycowy. Symbolem wyspy jest koza, którą można spotkać wszędzie ? 

 

Półwysep Jandia - południowa część wyspy, 
otoczony surowymi górami osuwającymi się do oceanu ...
Willa Wintera. 
O tajemniczym domu krąży wiele nieprawdopodobnych legend, m.in. że po wojnie nazistowscy generałowie przechodzili w niej operacje plastyczne twarzy ???
 Po drodze zatrzymaliśmy się w malutkiej osadzie rybackiej Puerto de la Cruz.
 Caleta de la madera
 W oddali latarnia morska w Punta de Jandia
Betancuria - dawna stolica wyspy i zarazem pierwsza osada jaką Europejczycy założyli na Wyspach Kanaryjskich (w 1406 r.). Dosłownie trzy ulice i plac przy którym wyrasta Iglesia de Santa Maria. 
 Aby tam dotrzeć musimy pokonać ciekawą trasę... powstawały na niej zdjęcia do znanych filmów, takich jak gwiezdne wojny, planeta małp ...
Jak już mowa o filmach to wyspę odwiedziliśmy w grudniu 2013 roku, dużo pięknych plaż było wtedy pozamykanych ze względu na to, że właśnie wtedy kręcili na nich film "Exodus: Gods and Kings" m.in. na najbardziej znanej plaży - Playa de Sotavento - z portugalskiego "plaża, na którą wieje wiatr" :) plaża ta została otwarta na dzień przed Naszym wyjazdem :)
 Kolejna piękna plaża: Morro Jable
 Przemierzając wyspę wstępujemy do niewielkiej miejscowości rybackiej Las Playitas, schowanej za potężnym klifem. W pobliżu znajduje się także pole golfowe, jedno z nielicznych zielonych miejsc.
 Jadąc dalej wąską asfaltową szosą na północ z Las Playitas docieramy do Latarni Entallada.
Jedna z najpiękniejszych budowli tego typu, jakie można zobaczyć na wyspie. 
Okolice latarni to jeden wielki taras z zapierającym dech w piersiach widokiem na ocean oraz na opuszczone powulkaniczne górzyste tereny.
 Oasis Park - bujna oaza w środku surowej wyspy - to utworzony ciekawy ogród botaniczny, kaktusy oraz ZOO, jest to jedna z największych atrakcji na wyspie. 
W ZOO organizowane są pokazy np. z papugami, fokami, gadami oraz przejażdżki wielbłądami.
Moim zdaniem nawet bez dziecka warte zobaczenia, jest całkiem inne niż nasze w Polsce :)
 Jadąc na północ wyspy, główną drogą na Corralejo przejeżdżamy przez prawdziwą pustynie. 
Na odcinku 10 km. po obu stronach drogi rozciągają się białe wydmy - to Pargue Natural Dunas de Corralej - wydmy zajmują tu powierzchnie 27 km2 i są objęte ochroną jako park narodowy.
 Po drodze mijamy również szkołę surfingu. 
 Niewielka osada Los Molonos. Po drodze mijamy odrestaurowane wiatraki oraz ciekawe formacje wulkaniczne. W osadzie znajduje się zaledwie kilka domków w której mieszkają rybacy. 
 Ciekawym miejscem jest również plaża Garcey. 
W tym miejscu niegdyś widoczny był wrak statku American Star, dziś już nie ma po nim żadnego śladu. W 1994 roku statek American Star został sprzedany z przeznaczeniem na hotel lub wiezienie w Tajlandii, podczas holowania z Grecji w czasie sztormu zerwała się linka holownicza i osiadł na mieliźnie przy zachodnim brzegu Fuerteventury. 
Pojechaliśmy z myślą, że jeszcze coś ujrzymy, ale niestety po statku nie było żadnego śladu.
 Polecam również przejechać się do Pozo Negro - niewielkiej rybackiej osady. 
Dzieła tu skromna, lecz bardzo dobra, smaczna i nie droga restauracja Los Pescadores - restauracja słynie z doskonałej paelli.