Perth – Alice Springs – Kings Canyon – Ayers Rock – Uluru – Darwin – Cairns
DZIEŃ 1 – 2
Zbiórka na lotnisku Okęcie w Warszawie w godzinach popołudniowych. Przelot do Australii przez dwa porty tranzytowe.
DZIEŃ 3
Przylot do Perth w godzinach rannych. Odpoczynek po podróży. Około południa – zwiedzanie 1,5 mln metropolii nad rzeką Swan, urzekającą futurystyczną galerią wieżowców i śródziemnomorskim stylem życia. Przejażdżka autobusem turystycznym po największych atrakcjach Perth. Nocleg w Perth.
DZIEŃ 4
Wcześnie rano przejazd (200 km w jedną stronę) do Pinacles Desert, gdzie tysiące ogromnych słupów wapiennych wznoszą się nawet na 3,5 m nad ruchome piaski. Powrót w kierunku Perth. Nocleg w motelu na trasie.
DZIEŃ 5
Powrót do Perth. Przejazd na lotnisko, około południa wylot do Alice Springs. Przylot w godzinach popołudniowych. Wypożyczenie jeepów na lotnisku. Przejazd do hotelu. Zakwaterowanie. Zwiedzanie Alice Springs, nocny spacer po „westernowym miasteczku”. Nocleg.
DZIEŃ 6
Po śniadaniu wyjazd do jednej z najważniejszych atrakcji przyrodniczych Centralnej Australii – Kings Canyon. Przyjazd około południa. Zakwaterowanie w bazie globtroterskiej. Wycieczka piesza wzdłuż niezwykle fotogenicznej gardzieli Kings Canyon. Postoje i popasy, delektowanie się urodą surowych skał o przedziwnych kształtach w kolorze ochry. Powrót do bazy. Nocleg.
DZIEŃ 7
Po śniadaniu przejazd do Ayers Rock. Oddanie jeepów na lotnisku. Transfer autokarem organizatora biegu do hotelu. Zakwaterowanie. Odpoczynek po podróży. Późnym popołudniem odbiór pakietów startowych i udział w specjalnym evencie maratońskim z udziałem aborygeńskich artystów. Wieczorem pasta party. Nocleg.
DZIEŃ 8
MARATON. Wczesne śniadanie, a później z lekkim dreszczem emocji przejazd na pustynię w okolicy świętej Góry Aborygenów. A tam jak zawsze sceneria niesamowita. Zza odległego horyzontu próbuje nieśmiało wyjrzeć słońce. Panuje szary mrok, nadciągają kolejni biegacze. Każdy z nich niesie ze sobą bagaż obaw, ale i nadziei. W powietrzu unosi się zapach olejku eukaliptusowego. To Aborygeni palą ognisko i przygrywają biegaczom na swoich długich na dwa metry tubach. Atmosfera niezwykłej celebry trwa do wystrzału startera. Wtedy należy się poderwać i ruszyć zrazu powoli delektując się niewysłowioną wręcz urodą okolicy. Jakoś tak na 15 kilometrze zwykle biegacze folgują fantazji i ruszają bardziej z kopyta. Nogi wtedy wyrywają się spod nadzoru rozumu, który podpowiada umiar. Niosą co sił starczy po bezdrożach Centralnej Australii w kolorze orchy w kierunku majaczącego w oddali Uluru, olbrzymiego kamienia – góry, który ma moc magicznego przyciągania. Przyciąga tłumy turystów z całego świata, w tym także biegaczy. Trudno temu przeciwdziałać. Kamień bowiem pojawia się i znika przesłonięty bądź to krzaczastym buszem, bądź też niesamowitymi w swym kształcie i wyrazie formacjami skalnymi. Czyni to morderczy bieg bardziej znośnym, bo głowa i oczy nie nadążają za coraz to wspanialszymi widokami. To prawdziwe „Biegowe Niebo”. Ziemia Obiecana dla wszystkich znudzonych asfaltową monotonią. Tu, w Centralnej Australii każdy biegacz na nowo może odnaleźć radość biegania i uczestniczyć jednocześnie w najlepszym naturalnym spektaklu przyrody. A ta zaskakuje mnogością form, kształtów i kolorów. To jedno z takich miejsc na Ziemi, gdzie Maratończyk biegnąc po twardej, spękanej czerwonej ziemi, trochę się nad nią unosi cały i trochę nie ma w tym wyboru. Bo tak wzniosłe są doznania po drodze. I za ta właśnie przyczyną, i z tego powodu, nim na nowo do głosu zdąży dojść rozsądek – buzujące emocje doprowadzają biegaczy na pełnym gazie do mety. A tam znowu aborygeńska muzyka i przysmaki jakich mało. Krzepiący rosół ze strusia i pieczyste z krokodyla…
Pomaratoński piknik w interiorze. Po czym powrót do hotelu. Relax i reset.
Około godz. 18:00 fakultatywnie możliwość wyjazdu na oglądanie Uluru w promieniach zachodzącego słońca – kiedy co chwila zmienia barwę – z kielichem szampana w dłoni. Powrót do hotelu. Nocleg.
DZIEŃ 9
Po śniadaniu transfer na lotnisko. Wylot do Darwin, przylot w godzinach popołudniowych. Transfer do hotelu. Odpoczynek po podróży. Wieczorem spacer nadmorską promenadą. Nocleg.
DZIEŃ 10
Zaraz po śniadaniu przejazd do Jabiru w Kakadu National Park, parku należącego do Światowego Dziedzictwa UNESCO. Bezkrwawe safari fotograficzne, podglądanie fauny i flory na wszystkie możliwe sposoby. Nocleg w Jabiru.
DZIEŃ 11
O świcie dalszy ciąg zwiedzania Kakadu Park. Około południa przejazd do Darwin. Zwiedzanie najważniejszych atrakcji miasta. Wizyta na plaży i w zatokach, możliwość kąpieli. Około godziny 18:00 transfer na lotnisko. Wylot do Cairns. Transfer do hotelu położonego w centrum. Zakwaterowanie. Nocleg.
DZIEŃ 12
Leżenie odłogiem na plażach północnych Cairns w cieniu palm albo w pełni słońca lub – fakultatywnie – całodzienna wycieczka łodzią na Wielką Rafę Koralową – podziwianie najpiękniejszej i największej na świecie rafy koralowej z milionami kolorowych ryb i stworzeń morskich, wspaniałości podwodnego świata. Wieczorem spacer uliczkami Cairns, gdzie gromadzą się globtroterzy i nurkowie z całego świata. Możliwość spędzenia czasu na skocznych tańcach w klubie tanecznym lub przy szklanicy dobrze schłodzonego piwa w pubie. Nocleg w Cairns.
DZIEŃ 13
Błogiego odpoczynku ciąg dalszy bądź – fakultatywnie – wycieczka kolejką do Kurandy: oglądanie wodospadów i dziwów natury oraz wizyta w Tjapukai – Parku Kultury Aborygeńskiej – oglądanie pokazów tańców aborygeńskich. Powrót na nocleg do Cairn
DZIEŃ 14
Śniadanie. Przejazd na lotnisko. Wylot do Europy przez jeden lub dwa porty tranzytowe.
DZIEŃ 15
Przylot do Warszawy. Zakończenie maratońskiej przygody.
TERMIN: 18.07 – 01.08.2020
CENA: 10 970 PLN + 1 140 USD
I rata: 800 PLN + pakiet startowy płatne przy zapisie
II rata: 10 970 PLN płatne na 35 dni przed imprezą (minus I rata)
III rata: 1 140 USD uczestnik zabiera ze sobą
UWAGA: Możliwość wzięcia udziału także w zawodach na dystansie: półmaratonu, 11 km i 6 km.
DODATKOWE WYMAGANIA
Należy posiadać paszport ważny minimum 6 miesięcy od daty powrotu.